Tego lata poznalismy Karolka..
a M. pozujac do zdjec z wiatrowka, ku rozpaczy ojca bezpowrotnie ja porysowal..
W miedzy czasie nawiazywalismy nowe przyjaznie..
a po godzinach pozowalismy na osiedlowych twardzieli..
Tego lata poznalismy Karolka..
a M. pozujac do zdjec z wiatrowka, ku rozpaczy ojca bezpowrotnie ja porysowal..
W miedzy czasie nawiazywalismy nowe przyjaznie..
a po godzinach pozowalismy na osiedlowych twardzieli..
Czesc Lato! bylo krotko i intensywnie. Wrecz za dobrze, bo niektorzy zaczynali nawet narzekac ze sie tak rozkrecasz. Trawa w parku wolala o deszcz, a ty szalales w najlepsze. Nam w to graj ! szkoda, ze wyszedl z tego piknik lub dwa. Raptem pare wypadow na basen i kilka wypraw do lasu. Nadrobimy za rok! Bedziemy tesknic i nosic te chwile jak rekawiczki kiedy spadnie snieg.
5 to duza cyfra. Miesci w sobie cale 122cm ciekawosci, 19 kilo radosci i niezmierzone poklady czulosci.
Czas pedzi. Wyczesuje piach z wlosow i przypominam sobie rzad domkow przy plazy. Lipiec, rok przeszly. Ostatnia wizyta nad morzem potargala grzywke, sypala piachem w oczy i ten lipcowy spokoj wydal sie zupelnie nierealny. To co w morzu jest dziwnego, to to ze z minuty na minute zmienia sie tam krajobraz. Prosty horyzont, zimne fale i ogromne niebo wiszace na glowa.